Pierwszy piątek
Jaka jest moja wiara?
04/08/12 Danuta Szelejewska
Przed wielu laty w niewielkiej wiosce wszystkie pola były wysuszone i spękane z braku deszczu. Liście, wyblakłe i pożółkłe, zwisały ciężko z suchych gałęzi. Trawa prawie już znikła z okolicznych łąk. Ludzie spięci i nerwowi, bez przerwy spoglądali w niebo, które przypominało kobaltowobłękitny kryształ. Kolejne dni, a następnie tygodnie były coraz gorętsze. Od miesięcy nie spadła ani jedna kropla deszczu.