Pierwszy piątek
A jednak się zdarza...
11/12/14 ks. Andrzej Ziółkowski CM
Jeszcze nie tak dawno temu sporo było takich wierzących, którzy wchodzili do kościoła przez zakrystię. Chodzi o to, że należeli do Chrystusa, ale nie obnosili się z wiarą. W latach 50. i 60. i 70. ubiegłego wieku, czyli w czasie narzuconego systemu socjalizmu, w Polsce sporo dzieci zostało ochrzczonych w ukryciu. Podobnie było z zawieraniem sakramentu małżeństwa. Ciekawa rzecz, że już inaczej było z pochówkiem zmarłych. Nawet niewierzący i ateiści szli w kondukcie pogrzebowym. Czy zawsze tak będzie, że ktoś ukrywa się ze swą wiarą?