OD REDAKCJI

„Ewangelizator nie powinien mieć grobowej miny”

11/12/14 ks. Maciej K. Kubiak
Piszę te słowa tuż po opublikowaniu posynodalnej adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Evangelii gaudium o głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie – adhortacji, która w wielu miejscach skierowana jest bezpośrednio do tych, którzy są wezwani do głoszenia Ewangelii, a więc również do czytelników i autorów „Biblioteki Kaznodziejskiej”. Na głęboką analizę przesłania biskupa Rzymu z pewnością przyjdzie jeszcze czas i na pewno na łamach naszego miesięcznika poświęcimy mu wiele miejsca. Chciałbym jednak już teraz zwrócić uwagę na kilka fragmentów Evangelii gaudium, które najbardziej mnie uderzyły i które – jak ufam – mogą stać się inspiracją dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób czują się związani z tym forum głoszenia Ewangelii, którym jest „Biblioteka Kaznodziejska”.
Już w pierwszych słowach, a następnie w kolejnych punktach i rozdziałach Evangelii gaudium, Franciszek wiele pisze o radości. Stwierdzenie, że „Radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem” jest pierwszym zdaniem papieskiego dokumentu. Zaledwie kilka akapitów dalej padają niezwykle mocne i ważne słowa, które musimy wszyscy przyjąć i uznać za skierowane bezpośrednio do nas: „ewangelizator nie powinien mieć cały czas grobowej miny. Odzyskajmy i powiększajmy zapał, «słodką i pełną pociechy radość z ewangelizowania, nawet wtedy, kiedy trzeba zasiewać, płacząc. […] Oby świat współczesny, poszukujący czy to w trwodze, czy w nadziei, przyjmował Ewangelię nie od jej głosicieli smutnych i zniechęconych, nie od niecierpliwych lub bojaźliwych, ale od sług Ewangelii, których życie jaśnieje zapałem, którzy pierwsi zaczerpnęli swą radość od Chrystusa»” (Evangelii gaudium, 10).
Z wielką uwagą i ogromnym zainteresowaniem czytałem trzeci rozdział adhortacji, który papież nazwał „Głoszenie Ewangelii”, składający się z czterech punktów. Otwiera go punkt, zatytułowany w sposób zdawałoby się oczywisty, a jednak bardzo intrygujący: „Cały Lud Boży głosi Ewangelię”. Proponuję jednak byśmy zatrzymali się na chwilę przy drugim punkcie trzeciego rozdziału adhortacji, który nosi tytuł „Homilia” (po nim następują jeszcze dwa kolejne: „Przygotowanie przepowiadania słowa” oraz „Ewangelizacja dla pogłębienia kerygmy”). We wprowadzeniu do tego punktu Franciszek stwierdza niezwykle istotną rzecz: „Homilia jest kryterium oceny bliskości i zdolności spotkania pasterza ze swoim ludem” (tamże, 135; można też powiedzieć, że homilia jest miarą, według której możemy ocenić bliskość i zdolność spotkania pasterza ze swoim ludem; w tekście włoskim użyto w tym zdaniu zwrotu „pietra di paragone”, który zbyt dosłownie i dlatego niezbyt chyba trafnie przetłumaczono jako „punkt porównania”, zamiast kryterium oceny, czy miara, która pozwala coś ocenić; na marginesie trzeba niestety dodać, że polskie tłumaczenie adhortacji również w innych punktach pozostawia wiele do życzenia). Kontynuując tę myśl papież dodaje: „wierni przywiązują do niej (do homilii) wielką wagę. Oni zaś, podobnie jak sami wyświęceni szafarze, wielokrotnie cierpią, jedni przy słuchaniu, drudzy przy głoszeniu słowa. To smutne, że tak jest”. A jednak – dodaje Franciszek – „Homilia może być rzeczywiście intensywnym i szczęśliwym doświadczeniem Ducha, pokrzepiającym spotkaniem ze Słowem, stałym źródłem odnowy i wzrastania” (tamże, 135). Stanie się tak, zauważa papież, jeśli zostaną spełnione trzy warunki, objaśnione w kolejnych podpunktach adhortacji. Pierwszym z nich jest uwzględnienie liturgicznego kontekstu, w którym głosi się homilię (homilia to zawsze integralna część Eucharystii). Drugi warunek to takie głoszenie homilii, które będzie przypominało rozmowę matki z dzieckiem. I wreszcie trzeci – głoszona homilia ma sprawić, że będą pałały serca słuchaczy (w nawiązaniu do Ewangelii Łukasza, w której czytamy o uczniach idących ze Zmartwychwstałym do Emaus, którzy pytają siebie nawzajem: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”).
Zakończmy to pierwsze spotkanie z adhortacją Evangelii gaudium papieża Franciszka krótkim cytatem, który może i powinien stać się programem naszej posługi słowa: „Sekret kryje się w spojrzeniu Jezusa na lud, ponad jego słabościami i upadkami (…). Pan cieszy się naprawdę z dialogu ze swym ludem, a kaznodzieja powinien dać odczuć słuchaczom tę przyjemność Pana” (tamże, 141). Patrzmy na Jezusa i odkrywajmy wciąż na nowo ten sekret, kryjący się w Jego spojrzeniu, aby słuchacze głoszonych przez nas homilii zawsze odczuwali przyjemność spotkania z Panem.

 

Dzięki niej „Bibliotekę Kaznodziejską” będziesz otrzymywał regularnie, w specjalnej cenie i z bezpłatną wysyłką! Sprawdź, jakie dodatkowe korzyści przygotowaliśmy dla Prenumeratorów.