Homilie okolicznościowe
Między modlitwą a czynem (11 II)
19/12/14 ks. Andrzej Ziółkowski CM
Maria nie zapytała chorej Zofii, czy jej czegoś potrzeba, czy wystarcza jej pieniędzy na zakup lekarstw, czy w jej imieniu załatwić bieżące sprawy. Weszła do mieszkania chorej sąsiadki i od razu powiedziała: „Ty moja droga sobie leż i dochodź do siebie, a ja od dziś będę ci usługiwać. Czego sobie tylko zapragniesz, to spełnię – nawet nieba ci uchylę”. Tego Zofia się nie spodziewała. Od razu poczuła się lepiej, bo przypomniała sobie dziecięce lata, jak to jej mamusia dbała o nią, gdy zachorowała: poprawiała jej poduszkę, podawała wszelkie napoje, witaminy, ziółka parzyła.