Wszystkich Świętych
Homilia do dorosłych

Communio sanctorum

01/11/17 ks. Adam Kalbarczyk
Świętość nie jest bowiem nagrodą za dobre sprawowanie, lecz darem Bożym. Każdy z nas otrzymał od Boga ten dar w sakramencie chrztu świętego. Wszyscy zaś ochrzczeni tworzą Jego święty lud, święte zgromadzenie i noszą w sobie Boskie życie.
Dzisiejsza uroczystość zachęca nas nie tylko do kultu świętych, ale nade wszystko
do zabiegania o własną świętość. Zazwyczaj mamy dość naiwne wyobrażenie o tych, którzy ją osiągnęli. Myślimy, że święty to ktoś, kto jest nadzwyczaj pobożny, moralnie nieskazitelny, kto stale się umartwia, myśli tylko o niebie i ma w pogardzie ten świat. Ale święci to nie „religijni wyczynowcy” czy „chrześcijańskie supergwiazdy”. To przede wszystkim ludzie pełni Boga – mimo swoich ludzkich błędów i słabości. Żeby być świętym, trzeba otworzyć się na Boga.
 
Dar świętości
W swoich listach do chrześcijan w Koryncie św. Paweł nazywał wyznawców Chrystusa „świętymi”, mimo że wielu z nich nie grzeszyło świętością. Świętość nie jest bowiem nagrodą za dobre sprawowanie, lecz darem Bożym. Każdy z nas otrzymał od Boga ten dar w sakramencie chrztu świętego. Wszyscy zaś ochrzczeni tworzą Jego święty lud, święte zgromadzenie i noszą w sobie Boskie życie. Słowa krótszego, pacierzowego wyznania wiary, tzw. Składu apostolskiego: „wierzę w świętych obcowanie”, mają coś wspólnego także z nami, odnoszą się do całego Kościoła – tak Kościoła pielgrzymującego na ziemi, jak
i Kościoła triumfującego w niebie, obejmującego wszystkich świętych - kanonizowanych
i niekanonizowanych. Chodzi tu o „obcowanie”, czyli zgromadzenie, wspólnotę, komunię świętych (po łacinie: communio sanctorum), tych, którzy mają udział w sacrum, w tym
co święte, w świętości samego Boga. Uczestnicząc w Eucharystii mamy przystęp do tej świętości. A kto ma dostęp do świętości Boga, ten pozwala się Bogu uświęcić. Nasze zgromadzenie, wspólnota, komunia „świętych” – jak rozumie ją św. Paweł – ma w liturgii możliwość obcowania ze Świętym „Panem, Bogiem Zastępów” – jak śpiewamy
po prefacji. Chrystus nie powołuje do świętości odludków czy samotnych bojowników, których mielibyśmy pokornie naśladować, ale gromadzi sobie święty lud, żywą wspólnotę sióstr i braci. Zesłanie Ducha Świętego było przeżyciem wspólnotowym, a nie prywatnym objawieniem! Nie można być chrześcijaninem, nie można być świętym w pojedynkę! Tylko we wspólnocie Kościoła Jezus nas uświęca i prowadzi ku świętości.
 
Powołani do świętości
Święci, których czcimy, są czymś w rodzaju żywego komentarza do Ewangelii. Pokazują nam, że można żyć według nauki Chrystusa. Ona stała się dla nich chlebem powszednim. Z Nim całkowicie związali się na dobre i złe. Ich życie uczy nas, że świętość nie jest jedynie zadaniem specjalnym dla wybranych, lecz wspólnym dla wszystkich chrześcijan powołaniem, powołaniem do wspólnoty z Bogiem i ludźmi – powołaniem do świętości. Święty Polikarp powiedział: „Składamy hołd [Chrystusowi] w naszej adoracji, gdyż jest Synem Bożym, męczenników zaś kochamy jako uczniów i naśladowców Pana, a to jest rzeczą słuszną, gdyż w niezrównanym stopniu oddali się oni na służbę swojemu Królowi i Mistrzowi. Obyśmy również i my mogli stać się ich towarzyszami i współuczniami”.
Święci nie są zatem półbogami. To ludzie tacy jak my, ty i ja, ludzie, którzy otworzyli się na Boga, którzy pozwolili Mu wypełnić się Nim po brzegi. To ludzie, którzy pozwolili Bogu przyjść do siebie. Dlatego wierzymy, że także Bóg pozwolił im przyjść do siebie. Uroczystość Wszystkich Świętych jest jak długo oczekiwane pozdrowienie z dalekiej ojczyzny, z naszej ojczyzny w niebie, do której wszyscy zmierzamy.
Być świętym dziś
Wydaje się, że słowo „święty” wyszło dziś z mody, trąci myszką – mimo że przez tyle lat doświadczaliśmy naocznie świętości tak bliskiego nam wszystkim papieża Jana Pawła II czy Matki Teresy z Kalkuty. Kto wie, czy młodzi ludzie nie woleliby zastąpić tego słowa wyrażeniem „alternatywny”, czyli inny, przeciwstawiający się temu, co skostniałe, oficjalnie uznane czy ogólnie przyjęte. Jeżeli jesteśmy „alternatywną” wspólnotą, tzn. taką, która nie żyje duchem tego świata a duchem ośmiu błogosławieństw, która szuka wpierw królestwa Bożego i pełni wolę Bożą; jeżeli jesteśmy wspólnotą „alternatywną”, tzn. otwierającą się
na Boga i mającą udział w Jego świętości, to naprawdę jesteśmy wspólnotą, komunią świętych – tu i teraz, w samym środku naszego codziennego życia.