Homilie okolicznościowe
Przekazujmy nadzieję i ufność
14/09/17 ks. Kazimierz Kubat SDS
Kazanie na Dzień Środków Społecznego Przekazu - 17 IX 2017
Koh 4, 17-5, 6; Ap 12, 12-18; Łk 17, 1-5
Dekret Soboru Watykańskiego o środkach społecznego przekazu Inter mirifica
z 4 grudnia 1963 roku w punkcie 18 oświadczał: „W celu skuteczniejszego
umacniania różnorodnych form apostolstwa w zakresie środków społecznego
przekazu, zgodnie z postanowieniem biskupów, należy ustanowić we wszystkich
diecezjach świata dzień, w którym każdego roku wierni będą pouczani
o swoich obowiązkach pod tym względem, zachęcani do zanoszenia w tej
intencji modlitw”.
Po raz pierwszy Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzono na
polecenie Pawła VI w niedzielę 7 maja 1967 roku. Pierwsze orędzie z okazji
obchodów tego dnia papież Paweł VI ogłosił już 1 maja 1967 roku. Od tamtego
czasu stało się tradycją, że papieże ogłaszają z pewnym wyprzedzeniem najpierw
hasło, a następnie orędzie na dany Dzień. Od 1986 roku, gdy obchodzony był
on po raz 20-ty, przyjął się zwyczaj, że orędzie papieża nosi datę 24 stycznia.
Tego dnia Kościół katolicki wspomina św. Franciszka Salezego, którego Pius XI
ogłosił w 1923 roku patronem pisarzy katolickich i dziennikarzy. Jak do tej pory
Paweł VI ogłosił 12 takich dokumentów, Jan Paweł II – 27, Benedykt XVI – 8
i obecny Papież Franciszek – 4.
Po co taki „Dzień”?
W większości krajów Dzień ten obchodzi się w niedzielę przed uroczystością
Zesłania Ducha Świętego, ale episkopaty krajowe mogą też wyznaczać własne daty
tego Dnia. I tak w Polsce jest on obchodzony właśnie w trzecią niedzielę września.
O co w tym chodzi? Po co taki, specjalny dzień poświęcony „środkom społecznego
przekazu”? Od początku XX wieku, w związku z ogromnym rozwojem
środków komunikacji (prasa, radio, telewizja, Internet, ale także teatr,
film, i szeroko rozumiana rozrywka, drapieżna i nieokiełznana reklama) ta
dziedzina naszego życia społecznego staje się coraz potężniejszą, ale i coraz
bardziej niebezpieczną siłą podatną na manipulacje i zdolną do manipulacji
całymi społecznościami. Papież Franciszek w orędziu na 51. Dzień Środków
przekazu pisze znaczące słowa: „Dostęp do środków przekazu, dzięki rozwojowi
technologicznemu, daje wielu osobom możliwość natychmiastowego dzielenia
się informacjami i rozpowszechniania ich na szeroką skalę. Wiadomości te
mogą być dobre albo złe, prawdziwe lub fałszywe. Już nasi starożytni ojcowie
w wierze mówili o ludzkim umyśle jako o kamieniu młyńskim, który jest poruszany
przez wodę i nie można go zatrzymać. Jednak ten, kto odpowiada za
młyn, może zdecydować, czy mleć w nim pszenicę czy też kąkol” (Franciszek,
Orędzie na 51. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2017).
Uczulić ludzi na niebezpieczeństwo
Doświadczamy tego przecież na co dzień, że nie tylko wiadomości, ale i ich wykorzystanie
może być „dobre albo złe, prawdziwe lub fałszywe, może być pszenicą
lub kąkolem”. Chodzi właśnie o to, aby uczulić ludzi na niebezpieczeństwo jakie
związane jest z łatwością i dostępnością do informacji, która niejednokrotnie jest
niestety manipulowana i wykorzystywana do niecnych i niemoralnych celów. Każdy
z nas ma w tym względzie osobiste i nie zawsze pozytywne doświadczenia. A chodzi
po prostu o to, że każdy z nas ma z tych dóbr technologicznych korzystać w sposób
świadomy i bardzo, bardzo, bardzo krytyczny!
Przychodzi w tym momencie nieodparcie na myśl wizja św. Jana z Apokalipsy,
w której pisze on w sposób bardzo dramatyczny: „A Wąż za Niewiastą wypuścił
z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła. Lecz ziemia przyszła z pomocą
Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel, i pochłonęła rzekę, którą Smok ze
swej gardzieli wypuścił. I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć
walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają
świadectwo Jezusa. I stanął na piasku nad brzegiem morza” (Ap 12, 12-18).
144
W wizji tej Niewiasta, za którą wąż wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę symbolizuje
Kościół, który ma być uniesiony przez rzekę kłamstwa, dezinformacji, manipulacji,
półprawd, niedomówień, zmyśleń, zafałszowań, sofistyki i językowego kuglarstwa.
Żyjemy niestety w erze, w której środki społecznego przekazu są coraz mniej zainteresowane
przekazem informacji i prawdy, a coraz bardziej manipulowaniem
i informacyjną sofistyką dla celów politycznych, marketingowych i ideologicznych.
A co powiedzieć o zalewie pornografii, bezbożnictwa, niemoralności, fałszywie rozumianej
tolerancji i anarchicznej wolności? Co powiedzieć o lansowaniu przemocy,
gwałtu i agresji, o promowaniu i propagowaniu bezprawia, terroru i terroryzmu? Co
powiedzieć o rozpowszechnianiu indywidualizmu, egoizmu, synkretyzmu, cynizmu
i relatywizmu tak moralnego jaki i społecznego? To jest właśnie ta apokaliptyczna
rzeka, w której toniemy wystawieni -niejednokrotnie całkowicie bezkrytycznie- na
zalewające nas fale nierzetelnej i kłamliwej pseudo-informacji, a raczej dezinformacji.
A za tym wszystkim stoi ojciec wszelkiego kłamstwa, Szatan, który już od raju kusząc
człowieka, próbuje zdemolować obraz Boga i odciągnąć człowieka od swego Stwórcy.
Sam przy tym pozostając niejako w cieniu.
Prawdziwa komunikacja
Warto w tym kontekście przytoczyć słowa papieża Benedykta XVI sprzed 11 lat,
który w orędziu na 40. Dzień Środków Społecznego Przekazu pisał: „Prawdziwa
komunikacja wymaga moralnej odwagi i stanowczości. Wymaga od pracowników
mediów determinacji, aby nie uginali się pod naporem wielkiej ilości informacji
ani nie zadowalali się prawdami częściowymi czy prowizorycznymi. Przeciwnie,
nakazuje szukać tego, co stanowi najgłębszy fundament i sens ludzkiego życia
osobowego i społecznego, i to przekazywać” (Benedykt XVI, Orędzie na 40.
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2006).
Każdy z nas jest odpowiedzialny za słowo, za informację ale i za jej wykorzystanie,
za to co z nią zrobimy i czy łatwo, bezkrytycznie jej uwierzymy. Prawdy
częściowe i półprawdy są tylko pozorem prawdy. A my czasami tak bardzo
nie chcemy poznać prawdy, która wyzwala, bo pasują nam i zadowalają nas
półprawdy, które – niebezpiecznie, choć przyjemnie – zniewalają. Szukanie zaś
fundamentów sensu wydaje nam się zbyt trudne, a czasami niebezpieczne dla
naszego samozadowolenia. I dlatego godzinami bezmyślnie sterczymy przed
telewizorem czy komputerem i pozwalamy, żeby nas zalewały fale kłamstwa,
które jest łatwo przyswajalne i odpowiada naszemu zapotrzebowaniu.
Dzieci a mały i duży ekran
Na ten problem zwrócił uwagę św. Jan Paweł II w swoim pierwszym orędziu
w 1979 roku. Pisał w nim wtedy: „Pragnę przypomnieć, chociaż pokrótce, to,
czego dzieci spodziewają się i co mają prawo otrzymać od tych środków przekazu.
Urzeczone i bezbronne wobec świata i osób dorosłych, dzieci są w naturalny
sposób skłonne do przyjęcia tego, co im się ofiaruje, zarówno dobrego jak złego.
Dobrze o tym wiecie, wy, fachowcy od środków przekazu, a w szczególności
wy, którzy zajmujecie się środkami audiowizualnymi. Dzieci przyciąga mały
ekran i duży ekran. Śledzą każdy gest im ukazany i pojmują, wcześniej i lepiej
od każdego innego człowieka, emocje i uczucia, jakie z nich wypływają” (Jan
Paweł II, Orędzie na 13. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 1979).
Już wtedy – 38 lat temu – nasz święty rodak uczulał na jedną z najtrudniejszych
i najbardziej niebezpiecznych spraw i tendencji w przemyśle informacyjnym,
na zagrożenie jakie płynie z tego źródła dla dzieci. Wiemy wszyscy jak
bardzo słowa te są prawdziwe i jak wielkie szkody spowodowane są brakiem
rodzicielskiej troski i czujności. Komputery, telefony komórkowe z nieograniczonym
dostępem do Internetu są realnym i straszliwym zagrożeniem już
dla kilkulatków, powodując niepowetowane szkody i nieodwracalną nieraz
deprawację dzieci. Temu właśnie, uczuleniu na zagrożenia stąd płynące ma
także służyć coroczny Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
Dzięki niej „Bibliotekę Kaznodziejską” będziesz otrzymywał regularnie, w specjalnej cenie i z bezpłatną wysyłką! Sprawdź, jakie dodatkowe korzyści przygotowaliśmy dla Prenumeratorów.