listopad/grudzień

Wydaje się, że chyba trochę przyzwyczailiśmy się do spokojnego, komfortowego i luksusowego katolicyzmu, bez wymagań, który zapewnia nam, w pewnym sensie beztroskie życie. Ale ten luksusowy katolicyzm usypia naszą czujność, powoduje, że nie zwracamy uwagi na moralną stronę naszego życia. Ten luksusowy, wygodny katolicyzm prowadzi bardzo często do nijakości, do uśpienia, do zapomnienia o tym, że nie żyjemy jeszcze niebie, że jesteśmy stale poddani zakusom szatana. Dlatego sam Chrystus nawołuje do czujności mówiąc „uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek codziennych trosk”, czy nawet beztroski.