Słuchając Franciszka
Homilia do dorosłych

Ubogich zawsze mieć będziecie (X)

01/10/18 ks. Paweł Szpyrka SJ
W ogłoszonym w 2017 roku specjalnym orędziu, Franciszek zachęca cały Kościół do czynnego zaangażowania w niesienie konkretnej pomocy ubogim, bo miłość Boga nie może pozostać bez odpowiedzi. Przywołuje postać św. Franciszka, który „doczekał się licznych naśladowców”. Przełomem w jego życiu było właśnie spotkanie z ubogimi i życie pośród nich...
Tuż przed swoją męką Jezus gościł w domu Marty, Marii i Łazarza. Żegnał się ze swoimi przyjaciółmi. Tym razem to Maria krzątała się wokół Mistrza w zupełnie niezrozumiały dla otoczenia sposób: „wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: «Zostaw ją! Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie»” (J 12, 3-8). Jezus z miłością przyjmuje jej gest, a równocześnie czyni trzeźwą uwagę, że okazji do wspomagania ubogich nigdy Kościołowi nie zabraknie. I powinien on być w tej posłudze delikatny i hojny na wzór Marii z Betanii.
 
Jezus i ubodzy
Mistrz z Nazaretu sam doświadczył ubóstwa. Od początku. To wielki znak dla Kościoła, że tajemnica wcielenia wydarzyła się w betlejemskiej grocie pasterzy i że to właśnie oni byli pierwszymi, którzy oddali pokłon królowi świata. Podczas swego nauczania Jezus w szczególny sposób troszczył się o ubogich, chorych, wyrzuconych na margines i pogardzanych. Zwracał się z miłością również do ubogich duchowo, tych którzy zapomnieli o Bogu i jego prawie; do tych, którzy zapomnieli o bliźnich. Wspaniałym obrazem Jezusa jest Miłosierny Samarytanin, nieobojętny przechodzień niosący pomoc potrzebującemu pobitemu w drodze. To jest wybór Boga. Pisze o tym św. Paweł dumnej i bogatej gminie Koryntu „Niewielu [wśród was] mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga” (1 Kor 1, 26-29).
 
Dzień ubogich
Kościół zawsze z wielką troską podchodził do potrzebujących pomocy idąc za przykładem Jezusa. Od początku zachęcał wiernych do solidarności z ubogimi i powoływał do życia szereg instytucji i stowarzyszeń zajmujących się niesieniem pomocy bliźnim. Miłosierdzie nie jest wynalazkiem naszych czasów. Choć oczywiście szczególnym znakiem dla nas jest świadectwo św. s. Faustyny Kowalskiej i św. Jana Pawła II oraz przepowiadanie Franciszka. Obecny papież uczynił z niego centralne przesłanie pontyfikatu, ogłosił Jubileusz Miłosierdzia i ustanowił Światowy Dzień Ubogich. W liście apostolskim ogłoszonym na zakończenie Jubileuszu napisał: „W świetle Jubileuszu osób wykluczonych społecznie, kiedy we wszystkich katedrach i sanktuariach na świecie zamykane były Drzwi Miłosierdzia, zdałem sobie sprawę, że jako dalszy konkretny znak tego Nadzwyczajnego Roku Świętego powinniśmy obchodzić w całym Kościele, z okazji 33. niedzieli okresu zwykłego, Światowy Dzień Ubogich. Będzie to najbardziej godne przygotowanie do przeżycia uroczystości naszego Pana Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, który utożsamiał się z maluczkimi i ubogimi, a osądzi nas z uczynków miłosierdzia. Będzie to dzień, który pomoże wspólnotom i każdemu ochrzczonemu w refleksji nad tym, że ubóstwo znajduje się w samym centrum Ewangelii oraz nad faktem, że dopóki Łazarz leży u drzwi naszego domu (por. Łk 16, 19-21), nie może być sprawiedliwości ani też pokoju społecznego. Ten dzień będzie również autentyczną formą nowej ewangelizacji (por. Mt 11, 5), przy pomocy której trzeba odnowić oblicze Kościoła w jego odwiecznym dziele nawrócenia duszpasterskiego, aby być świadkiem miłosierdzia” (MM 21).
 
Ojcze nasz – modlitwa ubogich
W ogłoszonym w 2017 roku specjalnym orędziu, Franciszek zachęca cały Kościół do czynnego zaangażowania w niesienie konkretnej pomocy ubogim, bo miłość Boga nie może pozostać bez odpowiedzi. Przywołuje postać św. Franciszka, który „doczekał się licznych naśladowców”. Przełomem w jego życiu było właśnie spotkanie z ubogimi i życie pośród nich. Tych, którzy byli na marginesie św. Franciszek postawił w sercu Kościoła. Biskup Franciszek zachęca do ponownego uczynienia kroku w tym kierunku, by przeciwstawić „kulturze odrzucenia” – „kulturę spotkania”, „otworzyć się na wspólnotę z biednymi i na każdą formę solidarności z nimi jako konkretny znak braterstwa”. Zwrócił przy okazji uwagę na modlitwę Ojcze nasz nazywając ją „modlitwą ubogich”. „Prośba o chleb wyraża bowiem powierzenie Bogu podstawowych potrzeb naszego życia. To, czego Jezus uczył nas w tej modlitwie, wyraża i zawiera w sobie wołanie tego, kto cierpi z powodu niepewności egzystencji oraz braku tego, co konieczne. Uczniom, którzy prosili Go o to, by nauczył ich modlić się, odpowiedział słowami ubogich, którzy zwracają się do Jedynego Ojca, w którym wszyscy się rozpoznają jako bracia” (Orędzie 2017, 8). Chleb, o który prosimy jest „nasz”, a to pociąga za sobą umiejętność dzielenia się. „Dzielenie się z biednymi pozwala nam zrozumieć Ewangelię”.
 
Pan wysłuchuje ubogich
W tegorocznym orędziu Franciszek nawiązuje do słów Psalmu 34: Biedak zawołał, a Pan go wysłuchał. Proponuje kluczem do tekstu uczynić trzy słowa: „wołać”, „odpowiedzieć”, „wyzwolić”. „Stan ubóstwa nie wyrażą się mową, lecz staje się krzykiem, który rozdziela niebiosa i dochodzi do Boga” Dlaczego nie może dosięgnąć naszych uszu? Czy potrafimy słuchać ubogich? Wydaje się, że wiele inicjatyw, dobrych i koniecznych, ukierunkowanych jest bardziej na samozadowolenie niż na prawdziwe wołanie ubogiego. Wydaje się patrzeniem bardziej w lustro niż w oczy ubogich. Maria obmywająca Jezusowi nogi cała skupiona była na Nim, zapomniała o sobie. Jej czyn nie znalazł zrozumienia nie tylko u Judasza… Odpowiedzią Boga jest zawsze interwencja zbawcza. Bóg jest przede wszystkim tym, który ocala. Niekiedy nasze zaangażowanie w pomoc biednym może wydawać się jedynie mało znaczącą kroplą wody na wielkiej pustyni. A jednak każdy najmniejszy nawet gest pomaga ożywić „wrażliwość miłości”. Wszyscy powinniśmy się stać „narzędziami Boga na rzecz wyzwalania i promocji ubogich, tak aby mogli się w pełni włączyć w społeczeństwo”. Nie mamy ich uciszać, jak ludzie z opowieści o Bartymeuszu, ubogim ślepcu siedzącym u bram miasta, ani zachęcać do cierpliwego znoszenia nędzy. Raczej pomóc im przyjść do Jezusa.
 
Nie zapominaj o ubogich
Znana jest historia związana z wyborem imienia przez obecnego papieża. Sam o tym opowiedział w jednym z wywiadów. „Kiedy liczba głosów dochodziła do dwóch trzecich i zaczęło się robić «niebezpiecznie», kardynał Hummes objął mnie, ucałował i powiedział: «Nie zapomnij o ubogich». I wtedy natychmiast pomyślałem o Franciszku z Asyżu”. Kardynał Claudio Hummes, emerytowany arcybiskup San Paulo także ze wzruszeniem wspomina tę sytuację. Stary franciszkanin został zaproszony przez nowo wybranego papieża, by mu towarzyszył w chwili ogłaszania tego miastu i światu. Jako duchowy syn św. Franciszka miał reprezentować ubogich.
 
Dzięki niej „Bibliotekę Kaznodziejską” będziesz otrzymywał regularnie, w specjalnej cenie i z bezpłatną wysyłką! Sprawdź, jakie dodatkowe korzyści przygotowaliśmy dla Prenumeratorów.