Trójcy Przenajświętszej
Ewangelia bez „przypierania do muru” (sugestie słuchacza)
07/06/20 Sławomir Zatwardnicki
Coś tutaj nie gra…
Właśnie dzisiaj w Ewangelii znajdujemy stwierdzenie o tak wielkiej miłości Boga do świata, że jest gotów oddać swojego Jednorodzonego Syna. Dodatkowo wzmocnione zapewnieniem, że Ten przyszedł nie dla potępienia, ale dla zbawienia świata. Ale zaraz potem pojawia się zdanie, że kto nie wierzy, już został potępiony. Coś tutaj nie gra. Czy słowa te należy rozumieć w taki sposób, że Jezus jest ostatnią „deską ratunku”, która odrzucona nie może nie spowodować tragedii? Ale wtedy to człowiek, a nie Bóg miałby ostatnie zdanie; jak gdyby krzyż, na którym zawisł sam Bóg, nic nie znaczył…