Słuchając Franciszka
Homilia do dorosłych

Głosić życiem i słowem (na styczeń)

07/01/20 ks. Paweł Szpyrka SJ
Roman Brandstaetter zimą 1947 r. na dworcowej stacji granicznej w Zebrzydowicach doświadczył osobistego Emaus. Tak to później opisał: „Zima, mróz, restauracja dworcowa, zapach machorki i kożuchów, na talerzu kiełbasa i chleb. Chleb był razowy, świeży, dobrze wypieczony, o ścisłym miąższu, nieco przypalonej skórce, pokrajany w grube pajdy, piramidalnie ułożone na talerzu. Sięgnąłem po jedną z nich i nagle – oślepiła mnie świadomość, która sparaliżowała ruch mojej ręki. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat trzymałem w palcach ojczysty, polski chleb...
Co łączy Brandstaettera z Franciszkiem? Po pierwsze doświadczenie przełomu: dla pisarza była nim niewątpliwie konwersja z judaizmu na katolicyzm, która dokonała się w… Jerozolimie; dla młodego Bergoglio była to decyzja o podjęciu powołania kapłańskiego a następnie zakonnego, której początkiem była spowiedź i doświadczenie miłosierdzia. Po drugie fascynacja Biblią, a zwłaszcza osobą Jezusa; Biblią, którą obaj czytają nie jako dokument i historię, lecz jako rzeczywistość realną i aktualną. Wreszcie obu urzekła postać Franciszka z Asyżu, biedaczyny, który chciał naśladować Jezusa i żyć Ewangelią na co dzień, Ewangelią w działaniu.