W TYCH MIESIĄCACH
Wierzę w Kościół Chrystusowy
01/11/22 ks. Wojciech Nowicki
Proces sekularyzacji, który osiągnął obecnie fazę trzecią, doprowadził nas od społeczeństwa, w którym praktycznie niemożliwe było nie wierzyć w Boga, do takiego, w którym wiara, nawet dla najbardziej pobożnego wierzącego, jest tylko jedną z ludzkich możliwości wśród innych – mówił, cytując filozofa Charlesa Taylora, kard. Angelo Scola, emerytowany arcybiskup Mediolanu, w przygotowanym wideo przesłaniu do zgromadzonych w auli Politechniki Poznańskiej uczestników Ogólnopolskiego Forum Duszpasterskiego, które odbyło się we wrześniu bieżącego roku.
Kardynał został poproszony przez organizatorów o przygotowanie wykładu na temat: „Natura Kościoła. Kryzys i przyszłość katolicyzmu”. Co roku Ogólnopolskie Forum Duszpasterskie wprowadza w temat roku duszpasterskiego, rozpoczynającego się w 1. niedzielę Adwentu. Tym razem hasłem towarzyszącym będą słowa: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”.
Mówiąc o sekularyzacji, kard. Scola zwrócił uwagę, że odchodzenie od praktyk religijnych w Kościele na Zachodzie, obnażyło, że opierały się one bardziej na konwencji, pewnej społecznej tradycji, bardziej niż na doświadczeniu wydarzenia Jezusa Chrystusa. To określenie w przemówieniu emerytowanego arcybiskupa Mediolanu powracało wielokrotnie. Mnie od razu przypominało słowa z pierwszego punktu encykliki Benedykta XVI o miłości: „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie”. To wydaje się kluczowe, gdy myślimy o przyszłości Kościoła, o przyszłości katolicyzmu, szczególnie gdy powraca jak mantra diagnoza o kryzysie Kościoła czy kryzysie w Kościele.
I tu też ciekawa uwaga kard. Scoli. Odnosząc się do tego pojęcia, stwierdził on, że bycie w kryzysie należy do natury Kościoła. Przywołując książeczkę Krótka apologia katolickiej chwili filozofa Jean-Luc Marion, członka Académie française, zauważył on, że słowo „kryzys” pochodzi od greckiego krino, oznaczającego: „osądzam”, „dokonuję rozeznania”, które otwiera drogę do podjęcia decyzji. Stąd też tradycja chrześcijańska ukuła powiedzenie: Ecclesia semper reformanda est. Kościół jest w stanie ciągłego rozeznania siebie, które prowadzi do jego zmiany. We właściwym tego słowa znaczeniu jest w ciągłym kryzysie, w który wprowadza go konfrontacja z Ewangelią, a jeszcze ściślej – z wydarzeniem Jezusa Chrystusa.
Jeśli więc obserwujemy dzisiaj zanik wiary, zwłaszcza wśród najmłodszego pokolenia, trzeba sobie zadać pytanie, czy my, jako wspólnota Kościoła, potrafimy jeszcze dać innym to doświadczenie – doświadczenie spotkania z wydarzeniem Jezusa Chrystusa. Co słyszy. człowiek, gdy spotyka się z Kościołem? Gdy słucha naszych homilii, kazań, konferencji, nauk…? Zaproszenie do doświadczenia Boga czy język dzielenia i wykluczenia? Słyszy zachętę do wejścia na drogę Ewangelii, która jest równie pociągająca, jak wymagająca, czy piękno tej drogi przykrywa opresyjny język nakazów i zakazów, inkluzywne środowisko ludzi przekonanych o swej racji, jednoznacznie rozsądzający, kto będzie zbawiony, a kto potępiony? Czy zamiast żywej wiary, przekazywanej w naszych wspólnotach, począwszy od rodziny, nie przekazywaliśmy od lat jedynie zwyczajów, norm społecznych i zasad moralnych, które już z doświadczenia żywego Boga nie wynikały, a na pewno do niego nie prowadziły? Starożytny katechumenat, czyli wprowadzenie w życie chrześcijańskie, którego punktem kulminacyjnym było przyjęcie sakramentów chrztu, bierzmowania i Eucharystii, miało właśnie taką logikę: najpierw wejście w tajemnicę wiary, by kandydat doświadczył żywego i prawdziwego Boga, potem udzielenie sakramentów, a w konsekwencji życie tą wiarą, czyli moralność.
Może warto w naszym przepowiadaniu dawać wyraz tej pierwotnej logice?
Dzięki niej „Bibliotekę Kaznodziejską” będziesz otrzymywał regularnie, w specjalnej cenie i z bezpłatną wysyłką! Sprawdź, jakie dodatkowe korzyści przygotowaliśmy dla Prenumeratorów.