W 100. rocznicę wydania pierwszego numeru „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej”, ukazującej się obecnie pod nazwą „Biblioteka Kaznodziejska” chcemy przypomnieć najważniejsze momenty z jej 100-letniej historii, a także zastanowić się nad jej przyszłością, formułując na nowo cele, którym „Biblioteka Kaznodziejska” będzie służyć w drugim stuleciu swojego istnienia
[1]. Plany i zadania na przyszłość z całą pewnością pomoże nam określić sympozjum homiletyczne na temat „Rola pomocy kaznodziejskich przepowiadania słowa Bożego”. W niniejszym opracowaniu przyjrzyjmy się historii.
Opisując początki „Biblioteki Kaznodziejskiej” trzeba najpierw wspomnieć inicjatywę ks. Józefa Stagraczyńskiego, proboszcza parafii Wonieść (położonej między Kościanem a Lesznem), który w 1872 roku wydał pierwszy tom swojej „Biblioteki Kaznodziejskiej”. Wydawnictwo to ukazywało się do roku 1894 i było owocem potężnej pracowitości tego kapłana. Uznano je za „naprawdę poważne czasopismo homiletyczne”. Księdzu Józefowi Stagraczyńskiemu i jego „Bibliotece Kaznodziejskiej” zawdzięczamy nasz tytuł. Trzeba jednak zaznaczyć, że obecna „Biblioteka Kaznodziejska” nie jest bezpośrednim kontynuatorem tamtej inicjatywy i dlatego dopiero teraz – w roku 2006 – obchodzi setną rocznicę wydania pierwszego numeru. Dlaczego? Inicjatywa ks. Stagraczyńskiego była inicjatywą prywatną. Nie istniała jeszcze Drukarnia i Księgarnia Świętego Wojciecha. Ksiądz Józef Stagraczyński zamieszczał w swojej „Bibliotece” kazania „dawniejszych kaznodziejów”, „najcenniejsze perły kościelnej wymowy”, a nie nowe, pisane na zamówienie teksty. Taki cel postawiła sobie dopiero nowa inicjatywa wydawnicza powstałej w 1897 roku „Drukarni i Księgarni Świętego Wojciecha”, która dla odróżnienia od czcigodnej poprzedniczki została nazwana „Nową Biblioteką Kaznodziejską”. Pierwszy tom zawierał kazania na okres od grudnia 1906 do maja 1907 i ukazał się w grudniu 1906 roku, choć na stronie tytułowej jako rok wydania podano rok 1907. Przygotowania do jego publikacji rozpoczęły się jednak dużo wcześniej – można się tego domyślać, znając długość procesu wydawniczego w tamtych czasach (początek XX wieku). Jesienią 1906 roku prace musiały być już daleko posunięte. Opublikowana w 1. tomie „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej” „Przedmowa” autorstwa ks. Piotra Wawrzyniaka nosi datę 6 października 1906, a życzenia ówczesnego arcybiskupa poznańskiego i gnieźnieńskiego Floriana Stablewskiego opublikowano w tym samym 1. tomie z datą 6 listopada 1906 roku. Warto wspomnieć, że obydwa teksty przypominamy w specjalnym wydaniu jubileuszowym naszego pisma.
Obok nazwisk abpa Stablewskiego, który nie doczekał publikacji (zmarł 24 listopada 1906 roku) i ks. Wawrzyniaka trzeba przypomnieć nazwisko pierwszego redaktora naczelnego „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej”, ks. Kaźmierza Michalskiego, kaznodziei katedralnego i radcy konsystorskiego w Poznaniu. To jemu przypadło niełatwe zadanie realizacji nowej inicjatywy wydawniczej Drukarni i Księgarni Świętego Wojciecha. Jakie cele przyświecały redakcji i kierującemu nią ks. Michalskiemu? Trafnie ujął to we wspomnianej już „Przedmowie” ks. Wawrzyniak: „Przemawiać trzeba często, a na dostateczne przygotowanie się nieraz nie staje czasu” i dlatego „Nowa Biblioteka Kaznodziejska” za cel postawiła sobie podawanie gotowego materiału do kazań i przynoszenie przejrzystych szkiców. Ksiądz Wawrzyniak pisał: „Umieszczać będziemy w czasopiśmie naszem nasamprzód kazania, oraz szkice obszerniejsze, na wszystkie niedziele i święta roku kościelnego, – ogłaszać będziemy kazania odpustowe i przygodne, – a nadto, uwzględniając potrzeby chwili, podawać będziemy od czasu do czasu także kazania apologetyczne i nauki z dziedziny socjalnej. Zaznaczamy przytem, że chętnie przyjmować będziemy wskazówki i, o ile się da, uwzględniać życzenia, odnoszące się tak do treści, jak do formy naszej «Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej»”. Pismo miało stać się „praktycznym podręcznikiem kaznodziejskim”. Redakcji zależało nie tyle na „oryginalności kazań”, co raczej na ich dobrym „opracowaniu, przejrzystości, praktyczności i aktualności”. Powstanie „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej” miało pomóc w realizacji zamierzeń arcybiskupa Stablewskiego, który „gorąco pragnął, aby wszyscy kapłani w jego archidiecezji troszczyli się [tak jak on] o nieprzeciętny poziom słowa Bożego”. Pragnienie to powtórzył również w życzeniach skierowanych do redakcji: „Wyrażam nadzieję, że [wydawnictwo to] będzie dążyło nie tylko do ułatwienia pracy duchowieństwu parafialnemu, ale także do podniesienia jeszcze poziomu kaznodziejstwa oraz zastosowania go do potrzeb religijnych doby obecnej”.
Do współpracy zaproszono najlepszych kaznodziejów z różnych stron. Byli wśród nich między innymi: ks. prof. Zygmunt Łoziński (późniejszy świątobliwy biskup), ks. Władysław Chotkowski (profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z najwybitniejszych polskich kaznodziejów tamtych czasów), ks. prałat Jan Kurczewski z Wilna, którego kazanie otwiera pierwszy tom „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej”, ks. prałat Zygmunt Chełmicki, wydawca znanej „Biblioteki dzieł chrześcijańskich” i ks. prałat Józef Kłos, znany w całej Polsce redaktor „Przewodnika Katolickiego”. „Nawet najprzewielebniejszy Arcypasterz nasz – pisze ks. Wawrzyniak – raczył zgodzić się na to, abyśmy w czasopiśmie naszem od czasu do czasu tę lub ową z dawniejszych prac jego umieścili”. Wśród przedwojennych współpracowników „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej” był też ks. Edmund Dalbor, późniejszy arcybiskup i kardynał, prymas Polski.
Następcami ks. Michalskiego byli kolejno: ks. Ignacy Adamski (w latach 1909-1912); ks. Stanisław Krzeszkiewicz, który kierował pismem do roku 1920, kiedy to ze względu na trudną sytuację ekonomiczną „Nowa Biblioteka Kaznodziejska” przestała się ukazywać. Do wznowienia pisma doszło w 1925 roku z inicjatywy wspomnianego już arcybiskupa Edmunda Dalbora. Redaktorem naczelnym został wtedy znany w całej Polsce działacz społeczny ks. Józef Prądzyński, który kierował pismem do roku1930. Ostatnim przedwojennym redaktorem był ks. Jan Kiciński. Pracę w redakcji rozpoczął w 1930 roku. To on przygotował ostatni przedwojenny numer na lipiec i sierpień 1939.
Obraz przedwojennych dziejów „Nowej Biblioteki Kaznodziejskiej” nie byłby pełny, gdybyśmy nie wspomnieli o ważnej i pożytecznej inicjatywie ks. Stanisława Krzeszkiewicza, który w 1913 roku wzbogacił kierowane przez siebie czasopismo o dział teoretyczny, nazywany „Studiami homiletycznymi”. Dział ten istniał do 1920 roku. Ksiądz Prądzyński, wznawiając pismo w roku 1925 powrócił do podawania wyłącznie materiałów praktycznych. Na powrót „teorii” kaznodziejstwa na łamy „Biblioteki Kaznodziejskiej” trzeba było czekać wiele dziesięcioleci. Prawdziwym przełomem w tej dziedzinie było wprowadzenie przez ks. Zdzisława Grzegorskiego w 2001 roku teoretycznego działu „Oddani na służbę Ludowi Bożemu”, choć pojedyncze teksty i rozprawki z teorii kaznodziejstwa były publikowane we wcześniejszym okresie.
Wybuch II wojny światowej we wrześniu 1939 roku sprawił ponowne zamknięcie „Biblioteki Kaznodziejskiej”. Tym razem już nie na pięć, ale na ponad siedemnaście lat. Dopiero październikowe przemiany 1956 roku umożliwiły wznowienie czasopisma. O tym jak bardzo było ono konieczne świadczy nakład siedmiu tysięcy egzemplarzy, który całkowicie się rozchodził i nie zaspokajał zapotrzebowania wśród duchowieństwa. W drugim tomie „Encyklopedii katolickiej” pod hasłem „Biblioteka Kaznodziejska” (opracowanym przez wieloletniego współpracownika redakcji ks. prof. Mariana Fąkę) możemy przeczytać, że w 1975 roku nakład wzrósł do 11300 egzemplarzy. Dla porównania warto wspomnieć, że – w zupełnie innych przecież warunkach – w roku 1906 nakład wynosił ok. 1 tys. egzemplarzy, a w 1925 roku ok. 1,5 tys. egzemplarzy.
Powróćmy jednak do historii. Przemiany październikowe w 1956 roku pozwoliły na wznowienie starań o przywrócenie „Biblioteki Kaznodziejskiej”. Rozpoczęło się drugie pięćdziesięciolecie, które upłynęło pod znakiem dwóch wybitnych redaktorów naczelnych: biskupa Tadeusza Ettera i ks. dra Zdzisława Grzegorskiego. Ksiądz Etter, który w trzy lata po wznowieniu miesięcznika został biskupem pomocniczym w Poznaniu, podjął się tego niełatwego zadania i kierował pismem przez prawie 30 lat (1956-1984). Ksiądz doktor Grzegorski kierował „Biblioteką Kaznodziejską” w trudnych latach osiemdziesiątych – latach stanu wojennego i komunistycznej cenzury oraz w okresie przełomowych zmian społecznych i politycznych po roku 1989, gdy wraz z wolnością słowa następowała coraz szybsza komputeryzacja polskiego rynku wydawniczego, stawiając nowe wymagania również przed redakcją miesięcznika.
W trudnej rzeczywistości w jakiej znalazł się Kościół w Polsce po zakończeniu II wojny światowej posługa głoszenia słowa Bożego napotykała na szereg przeciwności. Kaznodzieja nie zawsze miał czas na dobre przygotowanie homilii. Pomocą miały być czasopisma homiletyczne. Wśród nich również wznowiona „Biblioteka Kaznodziejska”, która w myśl życzeń prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego miała stać się „skarbnicą, w której duchowieństwo polskie znajdzie najpiękniejsze kwiaty wewnętrznego życia Bożego” i będzie mogło zapoznać się z programem duszpasterskim episkopatu Polski, w którym szczególne miejsce przypadło Jasnogórskimi Ślubom Narodu i Wielkiej Nowennie, poprzedzającej Millennium Chrztu Polski. Realizacja programu duszpasterskiego, mimo różnych trudności i przeciwności, a także nie zawsze przychylnego przyjęcia przez polskie duchowieństwo pozostała do dzisiaj jednym z najważniejszych celów, które stawia sobie redakcja miesięcznika.
Od 1956 roku jednym z najbliższych współpracowników ks. bpa Tadeusza Ettera, pierwszego powojennego redaktora naczelnego był ks. Marian Fąka. Dlatego też w celu scharakteryzowania i podsumowania dokonań tamtego – niełatwego przecież – okresu w historii pisma chciałbym posłużyć się jego słowami z artykułu opublikowanego na łamach „Biblioteki Kaznodziejskiej” w 1984 roku: „Mimo rozlicznych obowiązków związanych z apostolską posługą w Archidiecezji Poznańskiej, [biskup Etter] nadal pełnił funkcję redaktora «Biblioteki Kaznodziejskiej» i pełni ją ofiarnie po dzień dzisiejszy. Pod Jego redakcją ukazało się w latach 1957-1984 56 tomów «Biblioteki Kaznodziejskiej», z których każdy obejmował okres półroczny i składał się z sześciu zeszytów, co dało dotąd do grudnia 1984 roku 336 numerów tego pożądanego przez kapłanów miesięcznika. Zważywszy, że nakład czasopisma wynosi 11.300 egzemplarzy przy aktualnie 64 stronach objętości, można uprzytomnić sobie zarówno szeroki zasięg, jak i wielkość usług świadczonych duchowieństwu polskiemu”. Tę charakterystykę uzupełnia wypowiedź księdza arcybiskupa Jerzego Stroby, ówczesnego metropolity poznańskiego: „Pamiętam, z jakim przejęciem [biskup Tadeusz Etter] referował co roku na Komisji Duszpasterstwa Ogólnego w Zakopanem, której był członkiem, program pracy homiletycznej na najbliższy rok. Jak bolała go każda niesprawiedliwa krytyka drukowanych homilii i z jakim zapałem bronił swoich współpracowników. Był całkiem oddany swemu czasopismu, kochał je”.
To właśnie biskup Tadeusz Etter sprawił, że w gronie autorów publikujących swoje teksty na łamach „Biblioteki Kaznodziejskiej” znaleźli się kapłani z całej Polski, a wśród nich wiele znaczących postaci polskiego Kościoła. Wśród stałych współpracowników biskupa Ettera był wspomniany już ks. Marian Fąka, późniejszy profesor i wykładowca prawa kanonicznego w poznańskim seminarium oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a także oficjał Metropolitalnego Sądu Duchownego w Poznaniu. To właśnie ks. Marian Fąka jest autorem hasła poświęconego „Bibliotece Kaznodziejskiej” w II tomie Encyklopedii katolickiej oraz wspomnieniowego artykułu prezentującego dokonania biskupa Ettera, które wraz z historycznym opracowaniem ks. prof. Mariana Banaszaka z 1956 roku stanowią najcenniejsze źródła informacji na temat naszego miesięcznika, wykorzystane również przy sporządzaniu niniejszego opracowania. Spośród najbardziej znanych autorów w powojennej historii czasopisma wymienić można m.in. następujące osoby: bp Edmund Piszcz, ks. Józef Zawitkowski, o. Jerzy Szelmeczka, ks. Marian Piątkowski, ks. Zdzisław Fortuniak, o. Czesław Białek SJ, ks. Alfons Skowronek, ks. Adam Lepa, o. Paweł Kosiak (paulin), ks. Marian Rola, ks. Aleksander Woźny, ks. Piotr Libera, ks. Stanisław Gądecki, ks. Czesław Parzyszek, ks. Jan Pracz, ks. Damian Zimoń, ks. Stanisław Grzybek, ks. Tadeusz Ryłko, ks. Stanisław Wielgus, bp Zygmunt Kraszewski, ks. Jan Twardowski, ks. Mieczysław Maliński, ks. Ignacy Dec, ks. Andrzej Zuberbier, bp Andrzej Wronka, ks. Jan Pytel, ks. Aleksander Bystry, ks. Antoni Lewek, ks. Ludwik Wciórka, ks. Stanisław Hartlieb, ks. Stanisław Stefanek, ks. Edward Dajczak, ks. Jerzy Machnacz, bp Jan Szkodoń, ks. Jerzy Chowańczak, o. Wacław Oszajca, ks. Wiesław Niewęgłowski, ks. Grzegorz Polak, ks. Paweł Bortkiewicz, ks. Jan Nocoń, ks. Paweł Wygralak i wielu innych (wielu z nich należy dzisiaj do episkopatu Polski).
Po śmierci biskupa Ettera w 1984 roku, arcybiskup Jerzy Stroba stanął przed niełatwym zadaniem znalezienia jego następcy. Problemy polskiej homiletyki nie były obce arcybiskupowi Strobie. Sam – jeszcze na Śląsku – był wykładowcą homiletyki, a „Bibliotekę Kaznodziejską” nazywał „drogowskazem homiletycznym dla duchowieństwa w całej Polsce”. Przy różnych okazjach, także w publicznych wystąpieniach nie stronił od podejmowania ważnych tematów związanych z problematyką homiletyczną. Na początku lat 90-tych w jednym z wywiadów dla Telewizji Polskiej powiedział m.in.: „Homilia to jest twórczość, chociaż brzmi to może pretensjonalnie (…), zadaniem homilii jest interpretować prawdę objawioną na konkretne warunki naszych czasów”. Jak istotne były dla niego problemy polskiego kaznodziejstwa świadczy fakt, że mianując ks. Zdzisława Grzegorskiego redaktorem naczelnym miesięcznika zastrzegł sobie prawo do uzgadniania z nim wszelkich istotnych zmian wprowadzanych na łamach pisma.
Ksiądz doktor Zdzisław G. Grzegorski od stycznia 1985 roku z wielkim oddaniem kierował redakcją „Biblioteki Kaznodziejskiej”, wykorzystując do tego celu swoje wykształcenie (doktorat z filologii polskiej), uzdolnienia i osobiste zainteresowania. Przez wiele lat był nie tylko redaktorem miesięcznika, ale też wykładowcą homiletyki na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu oraz na ówczesnej Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Żywo interesował się nowymi kierunkami wiedzy, wykorzystując w teologii przepowiadania osiągnięcia innych dyscyplin naukowych. Poprzez osobiste studia i podróże pogłębiał swoją wiedzę w dziedzinie środków społecznego komunikowania. Był członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu. Kontekstualne ujęcie problematyki homiletycznej, którego był prekursorem, znalazło odbicie również na łamach „Biblioteki Kaznodziejskiej”, zwłaszcza poprzez wprowadzenie w 2001 roku nowego działu „Oddani na służbę Ludowi Bożemu”. To on uczynił z „Biblioteki Kaznodziejskiej” nowoczesne forum głoszenia Ewangelii, sprawił, że „Biblioteka Kaznodziejska” stała się obecna w Sieci internetowej. Ksiądz Grzegorski zaangażował do współpracy wiele osób świeckich, tworząc z miesięcznika homiletycznego, zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II, forum współpracy kapłańskiej osób duchownych i świeckich, poszerzył zakres proponowanych materiałów o tzw. „sugestie słuchacze”, stanowiące istotne
novum w dziejach polskiej literatury kaznodziejskiej. Na charakter pisma w ostatnich latach i kształtowanie się jego nowego oblicza miała też wpływ praca w redakcji ks. dra Adama Kalbarczyka, który w latach 1998 – 2001 był zastępcą redaktora naczelnego. Za hasło programowe towarzyszące tym wszystkim działaniom można chyba uznać słowa ks. dra Grzegorskiego ze
Wstępu do jego „Homiletyki kontekstualnej”, wydanej w 1999 roku (przytoczone później przez o. Gerarda Siwka w dedykowanej ks. Grzegorskiemu książce „Zadany dar. Poszukiwania homiletyczne”): „czyńmy homiletykę i kaznodziejstwo żywym elementem nowej ewangelizacji, faktycznie
posługą słowa w wkorzenianiu się Kościoła we współczesną kulturę”.
Na początku trzeciego tysiąclecia „Biblioteka Kaznodziejska” dociera do ponad 4 tys. prenumeratorów. Zdecydowana większość z nich to osoby duchowne, choć zdarzają się również osoby świeckie prenumerujące nasze pismo. Najwięcej prenumeratorów mieszka na południu Polski. W diecezji tarnowskiej w bieżącym roku prenumeruje nasze pismo 265 osób, w archidiecezji poznańskiej 240, w archidiecezji przemyskiej 178, krakowskiej 172, wrocławskiej 165. Najmniej prenumeratorów mamy w archidiecezji warszawsko-praskiej – 34, w diecezji elbląskiej 41 oraz w archidiecezji białostockiej 42. Według naszej bazy danych 5 prenumeratorów należy do ordynariatu polowego. Poza granice polski trafia w tym roku 61 egzemplarzy każdego numeru naszego pisma – głównie do Niemiec, Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Od 1990 roku z powodu koniecznych oszczędności każdego roku ukazuje się zamiast 12 tylko 6 zeszytów – każdy zeszyt obejmuje dwa miesiące. Do 1999 roku każdy zeszyt ma jeszcze numer podwójny, a od stycznia roku 2000 wprowadzona zostaje już pojedyncza numeracja. Od pewnego czasu jednak dwa numery w roku wychodzą wraz z suplementem – osobnym zeszytem, w którym drukujemy czytania na maj i czerwiec oraz na październikowe nabożeństwa różańcowe.
W ciągu ostatnich lat redakcja kilkakrotnie zmieniała swoją siedzibę. Z tak zwanej „Psałterii” na Ostrowiu Tumskim powędrowaliśmy na plac Wolności, kojarzony nie tylko przez poznaniaków z Księgarnią św. Wojciecha – wydawcą naszego miesięcznika. Obecnie siedziba redakcji „Biblioteki Kaznodziejskiej” mieści się przy ul. Chartowo, na Ratajach, niedaleko jeziora Malta, tuż obok Drukarni św. Wojciecha. Naszymi sąsiadami są redakcje miesięcznika „Katecheta” oraz „Przewodnika Katolickiego”, „Małego Przewodnika” i miesięcznika dla ministrantów „KNC”.
Po stu latach od swoich narodzin, ciesząc się z dokonań minionego okresu, „Biblioteka Kaznodziejska” nie ucieka przed wyzwaniami, które przynoszą nowe czasy. Stawiamy sobie wiele pytań: Jak na początku trzeciego tysiąclecia, w dobie mediów elektronicznych, esemesów, Internetu, w czasach postępującej laicyzacji realizować – wciąż przecież aktualne – zadania podnoszenia polskiego kaznodziejstwa na jak najwyższy poziom? Jak być dzisiaj „praktycznym podręcznikiem kaznodziejskim”? Jak troskę o „oryginalność kazań” połączyć z ich „dobrym opracowaniem, przejrzystością, praktycznością i aktualnością”? Jak łączyć „dążenie do ułatwienia pracy duchowieństwu parafialnemu” z autentyczną troską o podniesienie poziomu przepowiadania oraz zastosowania go do potrzeb religijnych doby obecnej”? W jaki sposób czynić homiletykę i przepowiadanie żywym elementem nowej ewangelizacji? Co robić, by homiletyka i przepowiadanie faktycznie
służyły Kościołowi i pomagały we wkorzenianiu się Kościoła we współczesną kulturę? Coraz częściej powraca też pytanie o to, jak wykorzystać Internet, by nie naruszyć przy tym kondycji finansowej pisma?
Z okazji 100. rocznicy wydania pierwszego tomu „Biblioteki Kaznodziejskiej” zaprosiliśmy do Poznania specjalistów w dziedzinie homiletyki i przepowiadania. W tak doborowym towarzystwie chcemy świętować ten nasz piękny jubileusz, którego nie byłoby bez zasług i dokonań naszych poprzedników. Ufamy, że obecność tak wybitnych specjalistów pomoże nam i wszystkim, którzy podobnie jak my chcą służyć słowu w znalezieniu odpowiedzi na przed chwilą postawione pytania i jeszcze lepszym wypełnianiu naszej misji w duchu pięknego hasła naszej pracy: „posługa słowa – posłudze Słowu”.
[1] Tekst jest zapisem referatu, wygłoszonego na rozpoczęcie sympozjum podczas uroczystej sesji jubileuszowej z okazji 100-lecia „Biblioteki Kaznodziejskiej”, 19 września 2006 roku w auli Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu.